Co czwarty Polak zmaga się na jakimś etapie życia z poważnym problemem psychicznym. Szacuje się, że ponad 8 mln osób w Polsce (ok. 26% społeczeństwa) doświadczyło objawów zaburzeń psychicznych przynajmniej raz w życiu. Najczęstsze z nich to zaburzenia lękowe (nerwicowe) – dotknęły one 16% Polaków w ciągu życia (ponad 5% w ostatnim roku). Zaburzenia nastroju (np. depresja) są rzadsze – epizod depresyjny przeszło około 3,8% Polaków, co odpowiada ok. 1,2 miliona osób aktualnie cierpiących na depresję. Problemem pozostają także uzależnienia – dotyczą one szacunkowo 11,6% populacji, głównie w postaci nałogu nikotynowego i alkoholowego. Niestety, wskaźniki samobójstw w Polsce należą do najwyższych w UE – w 2023 r. życie odebrało sobie 5233 osób, czyli średnio 14 osób dziennie (aż ~85% z nich to mężczyźni). Pomimo rosnącej świadomości społecznej, skala potrzeb jest ogromna i w ostatnich latach mogła się nasilić wskutek pandemii i innych kryzysów. Według badań już 7,9% Polaków spełniało kryteria jakiegoś zaburzenia psychicznego w ciągu ostatniego roku, co pokazuje olbrzymie zapotrzebowanie na opiekę zdrowotną.
Luka terapeutyczna – czyli różnica między liczbą osób potrzebujących pomocy a otrzymującą odpowiednie leczenie – pozostaje bardzo duża. Szacunki z Kongresu Zdrowia Psychicznego wskazywały, że jeszcze kilka lat temu nawet ok. 92% wymagających wsparcia nie otrzymywało specjalistycznej pomocy. Obecnie sytuacja wciąż jest daleka od ideału: np. w badaniu EZOP II mniej niż 22% Polaków kiedykolwiek skorzystało z opieki psychiatry lub psychologa. Innymi słowy, potrzeby znacznie przewyższają realne wykorzystanie usług, co oznacza, że wiele osób pozostaje bez profesjonalnego leczenia. Ta ukryta epidemia problemów psychicznych generuje ogromne koszty zdrowotne i społeczne (absencje w pracy, renty, obniżona jakość życia), jeśli pacjenci nie otrzymują wsparcia na czas.
Zasoby i kadra specjalistów
Niedobór specjalistów zdrowia psychicznego jest jedną z głównych barier opieki w Polsce. Według danych Naczelnej Izby Lekarskiej i Eurostatu na początku 2024 roku w kraju praktykowało ok. 4664 lekarzy psychiatrów dorosłych oraz 563 psychiatrów dziecięcych. Łącznie daje to nieco ponad 5200 psychiatrów, co odpowiada zaledwie 13,4 psychiatry na 100 000 mieszkańców. Jest to jeden z najniższych wskaźników w Europie – Polska plasuje się pod tym względem na trzecim miejscu od końca w UE (dla porównania, kraje Europy Zachodniej osiągają zwykle 20–30 psychiatrów/100 tys.). Lekarze tej specjalizacji stanowią tylko 4,1% ogółu lekarzy specjalistów w kraju. Sytuacja w opiece dziecięcej jest szczególnie trudna – według rekomendacji WHO powinno przypadać 10 psychiatrów dziecięcych na 100 tys. dzieci, tymczasem w Polsce brakuje kadry nawet na poziomie 1–2 na 100 tys. nieletnich.
Poza lekarzami, opiekę świadczy także rosnąca grupa psychologów i psychoterapeutów. Szacuje się, że w Polsce działa ok. 14 tysięcy certyfikowanych psychoterapeutów. W przeliczeniu to 1 psychoterapeuta na ok. 2200 dorosłych mieszkańców. Dla porównania, psychiatrów jest jeden na ok. 6500 osób dorosłych. Psychologów (osób z dyplomem psychologii, niekoniecznie klinicznym) jest ok. 18–20 tysięcy, jednak nie wszyscy pracują w ochronie zdrowia – wielu jest zatrudnionych w oświacie, biznesie czy innych sektorach. Mimo wzrostu liczby specjalistów w ostatnich latach, wciąż brakuje kadr w publicznym systemie: wg analiz OECD Polska ma najmniej psychologów klinicznych na mieszkańca w UE, a zawód psychoterapeuty nadal nie jest ustawowo uregulowany. To powoduje, że pacjenci często mają trudność w znalezieniu wykwalifikowanej pomocy blisko miejsca zamieszkania.
Dostępność i jakość usług
Czas oczekiwania na wizytę u specjalisty państwowej służby zdrowia jest obecnie alarmująco długi. Średnio na wizytę do psychologa w poradni na NFZ czeka się 128 dni (ponad 4 miesiące). W niektórych regionach kolejki są jeszcze dłuższe – np. w woj. pomorskim średnio ponad 200 dni, podczas gdy w świętokrzyskim „tylko” 32 dni. Jeszcze gorzej wygląda dostęp do psychoterapii indywidualnej na NFZ – pacjenci nierzadko czekają blisko rok na rozpoczęcie terapii. Niestety, podobnie długie kolejki dotyczą wizyt u lekarzy psychiatrów dzieci i młodzieży. Według raportu Fundacji GrowSPACE średni czas oczekiwania na pierwszorazową konsultację dziecięcego psychiatry wynosi aż 238 dni. Co więcej, w pięciu placówkach w Polsce kolejka do psychiatry dziecięcego przekracza 1000 dni, a rekord zanotowany w 2023 r. to ponad 2440 dni (6 lat!) oczekiwania w jednym z ośrodków. Tak dramatyczna niedostępność pomocy dla najmłodszych pacjentów bywa określana jako „zapaść psychiatrii dziecięcej”.
Dysproporcje terytorialne dodatkowo pogłębiają problem. W dużych miastach skoncentrowana jest większa liczba specjalistów i placówek, podczas gdy mniejsze powiaty często nie mają żadnego lekarza psychiatry na miejscu. W 2024 r. psychiatra przyjmujący na NFZ był obecny tylko w co drugim powiecie w Polsce – mieszkańcy wielu regionów muszą pokonywać dziesiątki kilometrów, by uzyskać fachową poradę. Psychologowie są nieco bardziej dostępni (poradnie zdrowia psychicznego funkcjonują obecnie w każdym powiecie), ale ich obłożenie jest bardzo duże. Konsekwencją jest przenoszenie ciężaru opieki do sektora prywatnego wszędzie tam, gdzie ludzi na to stać. – “Postępuje zjawisko stomatologizacji psychoterapii” – zauważa dr Ewa Pragłowska, czyli sytuacja, w której terapia jest dostępna tylko komercyjnie, podobnie jak leczenie dentystyczne. W prywatnych gabinetach terminy są krótsze (liczone w dniach lub tygodniach), ale ceny sesji (średnio 150–200 zł) czynią je niedostępnymi dla wielu potrzebujących. Osoby z małych miejscowości i gorzej sytuowane są więc podwójnie poszkodowane: bariera geograficzna (brak specjalisty w okolicy) nakłada się na barierę finansową, jeśli musiałyby szukać pomocy prywatnie. To prowadzi do sytuacji, gdzie pomoc otrzymują głównie ci najbardziej zdeterminowani i zamożniejsi, a wiele przypadków pozostaje bez opieki albo trafia do systemu dopiero w fazie ostrego kryzysu.
Niemniej, pewne pozytywne trendy też są widoczne. Dane NFZ pokazują, że w ostatniej dekadzie znacznie wzrosła liczba udzielanych świadczeń psychologicznych i terapeutycznych. W 2023 roku 355 460 pacjentów skorzystało z psychoterapii finansowanej przez NFZ, uczestnicząc łącznie w ponad 4 milionach sesji terapeutycznych (średnio 11 sesji na osobę). To o 69% więcej sesji niż realizowano w 2013 roku – świadczy to o rosnącej podaży i popycie na terapię. Równie duży wzrost odnotowano w zakresie konsultacji psychologicznych na NFZ – w 2023 r. objęto nimi 435,6 tys. osób (2,2 mln porad, wzrost aż o 145% względem 2013). Z pomocy lekarzy psychiatrów w 2023 r. skorzystało 1,259 mln pacjentów, którzy odbyli łącznie 4,3 mln wizyt. Ta ostatnia liczba jest co prawda nieco niższa (o \~3%) niż dekadę temu, ale wynika to częściowo z reorganizacji opieki (większy nacisk na leczenie środowiskowe i ambulatorium zamiast hospitalizacji). Mimo tych zmian, system wciąż nie nadąża za rosnącym zapotrzebowaniem – stąd postulaty, by pilnie zwiększyć jego przepustowość, skrócić kolejki oraz lepiej zbalansować dostęp w całym kraju (np. poprzez rozwój opieki zdalnej i środowiskowej).
Finansowanie opieki psychicznej
Polska przeznacza nadal zdecydowanie zbyt małą część budżetu zdrowotnego na psychiatrię i leczenie zaburzeń psychicznych. W 2022 r. nakłady publiczne NFZ na opiekę psychiatryczną i leczenie uzależnień stanowiły około 3,7% wydatków zdrowotnych (ok. 3,6 mld zł), podczas gdy średnia w krajach UE wynosi 5–6%, a eksperci uznają poziom 8–10% za właściwy dla zaspokojenia potrzeb. Najnowsze dane wskazują na niewielką poprawę: obecnie na zdrowie psychiczne kieruje się ok. 4,5% środków publicznych ochrony zdrowia. To wciąż niewiele – dla porównania, na onkologię czy kardiologię wydaje się zazwyczaj kilkunastoprocentowe udziały budżetu NFZ. Nadzwyczajny Kongres Zdrowia Psychicznego w grudniu 2024 r. apelował o skokowe zwiększenie finansowania psychiatrii: do 6% budżetu zdrowia już w 2025 r. i 7% w 2026 r. Tylko taki wzrost zapewniłby środki na wdrożenie niezbędnych reform (m.in. rozwój Centrów Zdrowia Psychicznego, kadr, infrastruktury).
Niedofinansowanie publiczne powoduje, że ciężar kosztów leczenia coraz częściej przenosi się na obywateli. Szacuje się, że wydatki prywatne Polaków na wizyty u psychologów i psychiatrów oraz na psychoterapię przekraczają już 500 mln zł rocznie (w formie opłat bezpośrednich z kieszeni pacjentów). Coraz większą rolę odgrywają także inicjatywy oddolne – jak zbiórki internetowe na leczenie. Serwis Pomagam.pl odnotował prawie 5-krotny wzrost liczby zbiórek dotyczących psychiatrii między rokiem 2016 a 2023. Podczas gdy w 2016 r. tylko 1 na 400 zbiórek dotyczył leczenia psychiatrycznego, w 2023 już 1 na 85 zbiórek była związana z takimi hasłami. To pokazuje, że wiele rodzin musi uciekać się do proszenia nieznajomych o wsparcie finansowe, by pokryć koszty terapii czy prywatnej opieki – często dopiero w sytuacji głębokiego kryzysu, po wyczerpaniu własnych zasobów. System dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych w Polsce nadal nie obejmuje w wystarczającym stopniu opieki psychologicznej – pakiety komercyjne zwykle oferują ograniczoną liczbę wizyt, a ubezpieczyciele traktują psychiatrię jako obszar wysokiego ryzyka. W efekcie to głównie rodziny ponoszą koszty leczenia psychicznego, jeśli nie uda się uzyskać pomocy w państwowej służbie zdrowia.
Pozytywnym sygnałem jest jednak rosnące zainteresowanie władz inwestowaniem w ten sektor. W ostatnich latach zwiększono wyceny refundacyjne – NFZ płaci obecnie średnio 133,28 zł za sesję psychoterapii, 96,84 zł za wizytę u psychologa i 69,50 zł za konsultację psychiatryczną. Budżet psychiatrii wzrósł też w ujęciu bezwzględnym (np. z 3,2 mld zł w 2020 do ok. 3,6 mld zł w 2022). Nadal jednak finansowanie publiczne nie nadąża za lawinowym wzrostem zapotrzebowania. Eksperci podkreślają, że inwestycje w zdrowie psychiczne szybko się zwracają społecznie – pozwalając ludziom wrócić do pracy zamiast przebywać na długotrwałych zwolnieniach czy rentach. Stąd kluczowe jest stałe zwiększanie udziału psychiatrii w wydatkach zdrowotnych państwa, aby stopniowo odciążyć obywateli z konieczności leczenia się „na własny koszt”.
Społeczny kontekst: postawy i stygmatyzacja
W ciągu ostatnich lat można zaobserwować w Polsce wzrost świadomości na temat zdrowia psychicznego i korzystania z pomocy. Z przełomowego raportu
"Polska na kozetce 2025" wynika, że aż 22% dorosłych Polaków – ponad 6,5 mln osób – skorzystało z psychoterapii w ostatnich 5 latach. To znaczny odsetek świadczący o tym, że temat przestaje być tabu – jeszcze dekadę temu odsetki te były dużo niższe. Co ważne, zmienia się też profil osób szukających pomocy. Choć kobiety wciąż częściej chodzą na terapię, mężczyźni szybko nadrabiają zaległości – panowie coraz otwarciej mówią o swoich problemach emocjonalnych. Raport obalił stereotyp „terapii dla kobiet” – obecnie mężczyźni stanowią ok. 40% osób korzystających z psychoterapii, a w niektórych problemach (np. stres zawodowy) zgłaszają się nawet częściej niż kobiety. Rośnie też zrozumienie, że terapia bywa niezbędna w radzeniu sobie z życiowymi wyzwaniami – Polacy najczęściej podają problemy emocjonalne, stres w pracy i trudności rodzinne jako powody podjęcia psychoterapii.
Niestety, pozostają również istotne bariery mentalne i finansowe. Wspomniane badanie ujawniło, że blisko 3 miliony Polaków nie podjęły potrzebnej psychoterapii z powodu kosztów. Niemal 2 mln z nich deklarują, że zdecydowaliby się na leczenie, gdyby tylko mieli wystarczające środki. Oznacza to, że spora grupa ludzi jest świadoma swoich problemów i chciałaby skorzystać z pomocy, ale ograniczenia finansowe skutecznie ich powstrzymują. Wśród tych „nieleczonych z braku funduszy” przeważają kobiety (69%), co może wynikać z ich statystycznie niższych dochodów przy jednocześnie większej skłonności do szukania pomocy. Inną barierą pozostaje stygmatyzacja. Osoby doświadczające kryzysu psychicznego często obawiają się reakcji otoczenia – niestety słusznie, bo postawy społeczne w Polsce wciąż by bywają krzywdzące. Mimo poprawy wiedzy, znaczna większość Polaków ma opory przed pełną akceptacją osób po leczeniu psychiatrycznym. Z ogólnopolskiego badania EZOP II wynika, że ponad 85% ankietowanych nie życzyłoby sobie, aby osoba chorująca psychicznie była np. nauczycielem ich dziecka czy lekarzem rodzinnym. Nawet w roli krewnego (synowa/zięć) takiej osoby nie akceptuje ponad 80% badanych. Tak wysokie wskaźniki pokazują, że stygmatyzacja osób chorujących psychicznie nadal jest powszechna. Przekłada się to m.in. na unikanie szukania pomocy (“co ludzie powiedzą”), ukrywanie choroby, a także trudności w powrocie do normalnego życia przez pacjentów (np. problemy ze znalezieniem pracy).
Na szczęście w przestrzeni publicznej coraz więcej mówi się o zdrowiu psychicznym, co stopniowo zmienia postawy. Kampanie społeczne, celebryci przyznający się do depresji, Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego (10 października) – to wszystko pomaga oswajać temat. Rośnie przekonanie, że psychoterapia to normalna, medycznie uzasadniona forma leczenia, a nie fanaberia. Coraz więcej Polaków traktuje troskę o psychikę na równi z dbaniem o zdrowie fizyczne. Mimo to eksperci wskazują na potrzebę dalszej edukacji i przełamywania stereotypów. Społeczeństwo powinno zrozumieć, że zaburzenie psychiczne to choroba jak każda inna – możliwa do wyleczenia przy odpowiednim wsparciu. Kluczowe jest także zapewnienie wysokiej jakości usług – stąd postulat uregulowania zawodu psychoterapeuty, by pacjenci mieli gwarancję, że trafiają do wykwalifikowanej osoby. Jak podkreśla psycholog Dorota Minta, "1/5 Polaków sięgnęła po psychoterapię? To alarm i szansa!” – alarm, bo pokazuje skalę stresu i kryzysów, ale i szansa, bo dowodzi wzrostu świadomości i gotowości do szukania pomocy. Następnym krokiem musi być takie zorganizowanie systemu, aby nikogo, kto tej pomocy szuka, nie pozostawić bez opieki.
Innowacje i reformy systemowe
W odpowiedzi na kryzys opieki psychiatrycznej w Polsce od kilku lat wprowadzane są stopniowo nowe modele i rozwiązania. Jednym z najważniejszych kroków było uruchomienie w 2018 roku pilotażowych Centrów Zdrowia Psychicznego (CZP) – czyli placówek środowiskowej opieki psychiatrycznej. CZP to lokalne centra, które zapewniają kompleksową pomoc blisko domu pacjenta: od poradni zdrowia psychicznego, przez oddział dzienny, po zespoły mobilne odwiedzające chorych w domu. Do uzyskania wsparcia w CZP nie jest potrzebne skierowanie ani nawet ubezpieczenie – można tam zgłosić się w kryzysie od zaraz, także całodobowo w sytuacjach nagłych. Idea opieki środowiskowej polega na odejściu od modelu opartego wyłącznie o duże szpitale psychiatryczne. Zamiast tego, pacjent ma być leczony jak najkrócej w szpitalu, a jak najwięcej w swojej społeczności – z pomocą psychologów, terapeutów i asystentów zdrowienia, którzy pracują w terenie.
Pilotaż CZP okazał się sukcesem i jest stopniowo rozszerzany. Pod koniec 2022 r. działało 59 Centrów Zdrowia Psychicznego, a kolejne 26 było w trakcie organizacji. Obejmowały one swoim zasięgiem ok. 7,5 mln osób, a po uruchomieniu nowych centrów liczba ta wzrosła do ponad 11 mln Polaków (czyli mniej więcej 1/3 dorosłej populacji). Innymi słowy, obecnie ok. połowa kraju jest już objęta opieką środowiskową w ramach CZP. Rządzący zapowiedzieli docelowe utrzymanie i rozwój sieci centrów – Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego 2023–2030 zakłada stworzenie co najmniej jednego CZP w każdym powiecie w Polsce. Na razie są jeszcze „białe plamy” (np. całe woj. opolskie nie miało dotąd CZP), ale zainteresowanie samorządów jest duże – zgłosiło się 90 nowych podmiotów chętnych do uruchomienia u siebie centrum. Od 2024 r. pilotaż CZP stał się oficjalnie rozwiązaniem systemowym, a Ministerstwo Zdrowia pracuje nad ujednoliceniem standardów ich działania. Reforma ta jest przełomowa – przybliża Polskę do nowoczesnego modelu psychiatrii środowiskowej, od lat funkcjonującego np. w Australii czy we Włoszech (tzw. model Triestu).
Innym ważnym nurtem innowacji jest wykorzystanie nowych technologii w opiece psychicznej. Pandemia COVID-19 wymusiła szybkie przejście na teleporady i teleterapię – w 2020 r. większość konsultacji psychiatrycznych odbywała się zdalnie. Okazało się, że w wielu przypadkach jest to efektywne i wygodne zarówno dla pacjentów, jak i lekarzy. Dziś telepsychiatria stała się trwałym elementem systemu: pacjenci z małych miejscowości czy o ograniczonej mobilności mogą konsultować się online, oszczędzając czas i koszty podróży. Oczywiście nie każdy przypadek da się leczyć zdalnie – ostre kryzysy czy pierwsze epizody psychozy wciąż wymagają bezpośredniego kontaktu. Niemniej terapia online świetnie sprawdza się np. w leczeniu depresji, lęków czy wsparciu po hospitalizacji. Powstały wyspecjalizowane platformy (np. nasz portal *Psycholink.pl*, który współorganizuje ten raport), łączące pacjentów z certyfikowanymi psychologami przez internet. Telemedycyna pomaga też zapełnić lukę kadrową – np. jeden specjalista może w formie zdalnej prowadzić dyżury dla pacjentów z całego kraju. Bariery w pełnym wdrożeniu telepsychiatrii dotyczą głównie kwestii prawnych (refundacja e-wizyt, ochrona danych) oraz kompetencji cyfrowych części pacjentów. Jednak kierunek jest obiecujący: “to kamień milowy w dostępie do opieki”.
Wspomniany Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego na lata 2023–2030 stanowi kluczowy plan reform w najbliższych latach. Jego głównym celem jest upowszechnienie zintegrowanego i kompleksowego modelu opieki opartego na środowisku pacjenta (czyli rozwój CZP). Program kładzie też nacisk na poprawę opieki nad dziećmi i młodzieżą (rozbudowa sieci poradni psychologiczno-pedagogicznych i centrów zdrowia psychicznego dla dzieci), działania profilaktyczne w społecznościach lokalnych oraz podniesienie jakości kształcenia kadr. Zawarto w nim również punkt o potrzebie uregulowania zawodu psychoterapeuty i wprowadzenia systemu akredytacji usług, co ma zagwarantować bezpieczeństwo pacjentów. Wreszcie, program zakłada intensywną kampanię edukacyjną – zwiększanie świadomości, redukcję stygmatyzacji i zachęcanie Polaków do dbania o swoją higienę psychiczną. Jego realizacja będzie monitorowana przez Ministerstwo Zdrowia, a sukces zależy w dużej mierze od zapewnienia odpowiednich środków finansowych na te ambitne zmiany.
Zróżnicowanie regionalne i infrastruktura
Polska psychiatria zmaga się nie tylko z niedostatkami kadrowymi, ale i niewystarczającą infrastrukturą, zwłaszcza stacjonarną. W kraju działa łącznie ok. 34 tysięcy łóżek psychiatrycznych we wszystkich typach placówek. Ponad 70% z nich to łóżka w wyspecjalizowanych szpitalach psychiatrycznych (często przestarzałych, z XIX-wiecznym rodowodem), a reszta w oddziałach psychiatrycznych szpitali ogólnych i w oddziałach terapii uzależnień. Według danych Ministerstwa Zdrowia, w szpitalach ogólnych funkcjonuje obecnie 156 oddziałów psychiatrycznych oraz 47 oddziałów leczenia uzależnień. Rozmieszczenie tych zasobów jest nierównomierne – duże województwa mają po kilka tego typu ośrodków, podczas gdy mieszkańcy małych województw (Opolskie, Świętokrzyskie) mają utrudniony dostęp do hospitalizacji w pobliżu. Problemem jest też chroniczne przepełnienie oddziałów, zwłaszcza ogólnopsychiatrycznych oraz dziecięcych (gdzie nieraz brakuje miejsc i dzieci w kryzysie muszą długo czekać na przyjęcie).
Czas trwania hospitalizacji psychiatrycznej w Polsce jest dość długi na tle innych krajów – to wciąż pochodna tradycyjnego, azylowego modelu leczenia. Średnio pacjent spędza w szpitalu ok. 30 dni na jeden pobyt. Występują jednak znaczne różnice regionalne. Najdłuższe średnie pobyty odnotowuje się w województwach słabiej rozwiniętych – np. na Podkarpaciu przeciętna hospitalizacja trwa aż 42 dni. Z kolei w woj. łódzkim średnia wynosi tylko 21 dni, co może wynikać z lepszej opieki poszpitalnej i sprawniejszego kierowania pacjentów do leczenia środowiskowego. Generalnie w Polsce obserwuje się tendencję do skracania pobytów – ideałem jest, aby szpital był „deską ratunku” w najcięższych kryzysach, a nie miejscem długotrwałego przebywania chorych. W myśl reform, pierwszym punktem kontaktu mają być lokalne poradnie i centra zdrowia psychicznego, gdzie pomoc można uzyskać wcześniej, zanim stan pacjenta wymaga hospitalizacji. Mimo to, w niektórych województwach wciąż brakuje rozwiniętej opieki środowiskowej, co skutkuje dłuższymi pobytami szpitalnymi i wyższą częstością rehospitalizacji. Przykładowo, Pomorskie notuje najwyższy w kraju wskaźnik zapadalności na zaburzenia psychiczne – 5687 nowych przypadków na 100 tys. mieszkańców rocznie, prawdopodobnie z powodu lepszej wykrywalności i dostępności usług w Trójmieście. Natomiast woj. zachodniopomorskie ma najmniej zdiagnozowanych przypadków (2986/100 tys.), co może oznaczać raczej lukę w dotarciu do pacjentów niż faktycznie zdrowszą populację. Podobne dysproporcje widać w wykorzystaniu opieki ambulatoryjnej – mieszkańcy miast korzystają z poradni psychicznej dwa razy częściej niż mieszkańcy wsi, co sugeruje bariery dostępu na terenach wiejskich.
Aby zapewnić bardziej równomierną opiekę, planuje się inwestycje w infrastrukturę w regionach peryferyjnych. Z funduszy unijnych i państwowych powstają nowe Centra Zdrowia Psychicznego dla dzieci i młodzieży, m.in. w ramach programu PO WER (aż 30 ośrodków ma zostać utworzonych do 2027 r.). Modernizowane są też izby przyjęć w szpitalach psychiatrycznych, aby były bardziej przyjazne i bezpieczne. Istotnym problemem jest brak personelu na oddziałach w niektórych częściach kraju – np. w Siedlcach jeszcze na początku 2024 nie było ani jednego psychiatry dziecięcego w publicznej placówce. Takie „czarne dziury” kadrowe wymagają zachęt do relokacji lekarzy (np. dodatków finansowych za pracę w deficytowych rejonach). W międzyczasie część rodzin zdesperowanych brakiem lokalnej opieki szuka pomocy w innych województwach albo prywatnie, co generuje dodatkowe koszty i nierówności.
Metodyka badania
Niniejszy raport powstał na bazie wszechstronnego przeglądu dostępnych źródeł oraz badań własnych. Przeanalizowano najnowsze statystyki Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) i Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) dotyczące zdrowia psychicznego Polaków, w tym dane o zachorowalności, liczbie udzielonych świadczeń oraz nakładach finansowych. Wykorzystano również raporty międzynarodowe (WHO, OECD, Eurostat) dla porównań na tle Europy. Istotną część materiału stanowią aktualne raporty i opracowania krajowe – m.in. raport Fundacji Pomagam.pl i SWPS „Ważne słowa na P. O pieniądzach, psychoterapii i psychiatrii w Polsce” (2024), badanie SW Research dla Kliniki.pl (2025), a także publikacje ekspertów (np. analizy portalu PokonajLek). Przeprowadzono wywiady z praktykami – psychiatrami, psychologami i psychoterapeutami, zarówno z sektora publicznego, jak i prywatnego – aby poznać ich perspektywę na główne wyzwania systemu. Wykorzystano też informacje z wywiadów medialnych i konferencji (np. Kongresu Zdrowia Psychicznego) oraz studium przypadku funkcjonowania przykładowego Centrum Zdrowia Psychicznego. Zebrane dane zestawiono i poddano analizie porównawczej. Wnioski i rekomendacje sformułowano na podstawie zidentyfikowanych luk w opiece oraz konsultacji z ekspertami. Całość ma charakter publicystyczny – łączy rzetelne dane z przystępnym omówieniem – aby służyć zarówno decydentom, jak i szerokiemu gronu czytelników zainteresowanych tematem.
Wnioski i rekomendacje
Sytuacja zdrowia psychicznego w Polsce wymaga pilnych działań. Powyższa analiza ujawnia zarówno postępy (wzrost świadomości, rozwój CZP) jak i obszary krytycznych zaniedbań (kadry, finansowanie, dostępność). Poniżej zebrano kluczowe rekomendacje dla decydentów i interesariuszy systemu ochrony zdrowia psychicznego:
- Znaczne zwiększenie finansowania publicznego – Należy kontynuować coroczne podwyższanie nakładów na opiekę psychiatryczną. Cel minimum to osiągnięcie 6–8% budżetu zdrowia na ten cel w ciągu najbliższych lat (zgodnie z postulatami środowiska). Środki te powinny zostać przeznaczone m.in. na zatrudnienie dodatkowego personelu, podwyżki płac (aby zatrzymać specjalistów w kraju) oraz rozwój infrastruktury. Inwestowanie w zdrowie psychiczne **jest opłacalne społecznie** – zmniejsza koszty pośrednie (renty, absencje) i poprawia produktywność obywateli.
- Zmniejszenie kolejek i bariery dostępu – Konieczne jest podjęcie działań nadzwyczajnych w celu skrócenia czasu oczekiwania na pomoc. W praktyce oznacza to m.in. zwiększenie limitów przyjęć (więcej kontraktów NFZ dla psychologów i terapeutów), rozwój sieci poradni w mniejszych powiatach oraz usprawnienie triażu – tak, by najciężej chorzy otrzymywali pomoc natychmiast, a lżejsze przypadki były kierowane np. do psychologów w podstawowej opiece zdrowotnej. Należy też rozszerzyć programy profilaktyczne i interwencyjne w szkołach, aby wcześnie wyłapywać problemy u dzieci i zapobiegać tragediom. Wreszcie, warto rozważyć zachęty dla specjalistów do pracy w deficytowych regionach (np. dopłaty lokalne, mieszkania służbowe), by zmniejszyć nierówności terytorialne.
- Rozwój usług cyfrowych i zdalnych – Państwo powinno w pełni wykorzystać potencjał telepsychiatrii. Należy uregulować i refundować teleporady psychiatryczne oraz sesje psychoterapii online na równi z wizytami stacjonarnymi. Inwestycje w bezpieczne platformy konsultacyjne, e-rejestrację i telekonferencje mogą odciążyć zatłoczone poradnie. Warto też rozwijać narzędzia e-learningowe i aplikacje mobilne wspierające pacjentów (np. aplikacje do monitorowania nastroju, czaty kryzysowe). Usługi zdalne nie zastąpią całkowicie bezpośredniej terapii, ale mogą znacząco zwiększyć zasięg opieki, zwłaszcza na obszarach wiejskich. Warte rozważenia jest również wdrożenie elementów teleopieki – np. regularne konsultacje online po wypisaniu ze szpitala, co pomaga zapobiegać nawrotom.
- Walka ze stygmatyzacją – Rząd i organizacje pozarządowe powinny zintensyfikować działania edukacyjne, by zmieniać negatywne stereotypy na temat chorób psychicznych. Kampanie społeczne powinny podkreślać, że zaburzenia takie jak depresja czy schizofrenia są chorobami, które można skutecznie leczyć – a osoby po kryzysach mogą być wartościowymi pracownikami i członkami społeczności. W programach szkolnych i mediach publicznych należy promować postawy empatii i zrozumienia. Ważne jest także wspieranie rodzin osób chorujących – edukacja dla bliskich, grupy wsparcia – aby zmniejszyć ich lęk i uprzedzenia. Im bardziej otwarcie będziemy mówić o zdrowiu psychicznym (tak jak o raku czy cukrzycy), tym więcej osób zgłosi się po pomoc na wczesnym etapie, a nie dopiero w sytuacji krańcowej. Destygmatyzacja to również zadanie dla liderów opinii – potrzebujemy kolejnych ambasadorów sprawy, którzy własnym przykładem pokazują, że szukanie pomocy to oznaka siły, nie słabości.
- Wzmocnienie i uregulowanie kadr terapeutycznych – Należy jak najszybciej wprowadzić ustawę o zawodzie psychoterapeuty, która ureguluje kwalifikacje, rejestr i nadzór nad osobami świadczącymi usługi terapeutyczne. Uchroni to pacjentów przed trafianiem do niekompetentnych „pseudo-specjalistów” i zapewni jednolite standardy etyczne. Równolegle warto zwiększyć dostępność szkoleń i specjalizacji – np. stworzyć więcej miejsc rezydenckich z psychiatrii (zwłaszcza dziecięcej) oraz programy dofinansowania dla szkolących się psychoterapeutów. Trzeba także zadbać o superwizję i wypalenie zawodowe istniejących kadr – finansować superwizje i wsparcie dla terapeutów, aby utrzymać ich w systemie. Wreszcie, dobrym krokiem byłoby szersze włączenie do systemu nowych zawodów wspierających – takich jak *asystenci zdrowienia* (osoby po kryzysach, pomagające innym) czy pielęgniarki psychiatryczne – i zapewnienie im odpowiednich uprawnień oraz wynagrodzeń.
Podsumowując, zdrowie psychiczne Polaków stoi dziś na rozdrożu: z jednej strony większa świadomość i udane pilotaże (CZP) pokazują drogę naprzód, z drugiej – skala potrzeb nadal przewyższa możliwości systemu. Aby poprawić tę sytuację, niezbędne są skoordynowane działania na wielu poziomach – od zmian systemowych finansowanych przez państwo, po oddolne inicjatywy i zmianę mentalności społecznej. Inwestycja w psychiatrię i psychologię to inwestycja w kapitał ludzki kraju. Jak wykazał niniejszy raport, istnieje wiele dowodów na to, co należy usprawnić – teraz kluczowe jest przekucie tych rekomendacji w czyn. Dzięki temu osoby w kryzysie psychicznym będą mogły szybciej otrzymać skuteczną pomoc, a całe społeczeństwo skorzysta na poprawie dobrostanu i zdrowia swoich obywateli. Zdrowie psychiczne musi stać się priorytetem – bo bez niego nie ma pełni zdrowia ani pomyślności społecznej.
Źródła: Raport Fundacji Pomagam.pl i SWPS (2024), dane NFZ i GUS (2023), badanie SW Research/Kliniki.pl (2025), serwis PAP Zdrowie, portal Bankier.pl, materiały Instytutu Zdrowia Mentalnego, portal PokonajLek (2025), Fundacja GrowSPACE, Kongres Zdrowia Psychicznego 2024, Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego 2023–2030.