Szukasz Terapeuty?
Wybierz specjalistę i umów się na wizytę.
Kryzys emocjonalny nie jest zarezerwowany dla dorosłych. Dzieci i nastolatki również doświadczają momentów, w których świat staje się zbyt trudny, a emocje zbyt głośne. Różnica polega na tym, że rzadko potrafią o tym opowiedzieć. Ich „nie radzę sobie” brzmi inaczej — jak milczenie, złość, wycofanie, czasem jak śmiech nie na miejscu. Pomóc dziecku w kryzysie to nie znaczy od razu rozwiązać problem. To znaczy zauważyć, że ono cierpi – i nie zostawić go z tym samego.
Jak rozpoznać kryzys u dziecka
Kryzys u młodych osób nie zawsze wygląda dramatycznie. Często zaczyna się od drobiazgów: braku energii, zmian w zachowaniu, problemów ze snem, unikaniem szkoły czy kontaktu z rówieśnikami. U młodszych dzieci pojawia się nadmierna drażliwość, płaczliwość, bóle brzucha czy głowy bez przyczyny medycznej. U nastolatków – poczucie bezsensu, izolacja, spadek motywacji, autoagresja.
Psychologowie zwracają uwagę, że dzieci rzadko mówią „mam problem”. Częściej „pokazują” go zachowaniem. Kryzys emocjonalny to nie zawsze bunt czy lenistwo – to często wołanie o uwagę, o obecność, o dorosłego, który nie przestraszy się emocji. Warto zapytać nie „co się stało?”, ale „co czujesz, kiedy tak się dzieje?”. Taka różnica w pytaniu otwiera przestrzeń do rozmowy zamiast przesłuchania. Więcej o tym, jak wspierać osobę w kryzysie, pisaliśmy w artykule „Jak wspierać osobę w kryzysie psychicznym”.
Jak reagować – komunikacja z empatią
Największym wsparciem dla dziecka w kryzysie jest spokojny dorosły. Nie ten, który natychmiast szuka rozwiązania, ale ten, który nie ucieka od emocji. Kiedy dziecko mówi, że „ma dość”, nie potrzebuje słów: „nie przesadzaj”, „weź się w garść”, „inni mają gorzej”. Potrzebuje usłyszeć: „to musi być dla ciebie bardzo trudne” albo „widzę, że cię to boli”.
Empatyczna komunikacja to nie pobłażanie. To nauka obecności — bycia obok, gdy emocje są większe niż słowa. W praktyce oznacza to:
- słuchać, zanim się zapyta,
- pytać, zanim się oceni,
- odpowiadać spokojem, nawet jeśli w środku pojawia się lęk.
Rodzice często chcą „uratować” dziecko z jego emocji. Tymczasem wsparcie polega na towarzyszeniu w przeżyciu, nie na jego skracaniu. To uczy młodych, że emocje są bezpieczne – nawet trudne, nawet te, które trwają dłużej, niż byśmy chcieli.
Rola szkoły i psychologa
Szkoła to miejsce, w którym kryzys dziecka widać często wcześniej niż w domu. Nauczyciele dostrzegają subtelne zmiany: wycofanie, drażliwość, trudność z koncentracją, unikanie kontaktu z rówieśnikami. Dlatego tak ważne jest, by szkoła nie była tylko miejscem ocen, lecz również przestrzenią zauważenia.
Współpraca rodziców i szkoły nie polega na „rozwiązywaniu problemu”, ale na zrozumieniu, co dzieje się z dzieckiem w jego świecie. Dziecko, które widzi, że dorośli potrafią o nim rozmawiać spokojnie i z troską, zaczyna ufać.
| Obszar | Co można zrobić | Dlaczego to działa |
|---|---|---|
| Relacja z nauczycielem | Zauważ, zapytaj po lekcji, bądź obecny. | Dziecko czuje, że jest widziane i ważne, nawet jeśli ma trudność. |
| Kontakt z rodzicami | Wymiana informacji bez oskarżeń. | Wspólne spojrzenie łagodzi napięcie i zapobiega nieporozumieniom. |
| Wsparcie psychologa szkolnego | Rozmowa, obserwacja, interpretacja zachowań. | Pozwala zrozumieć emocje, które dziecko wyraża zachowaniem. |
| Kultura szkoły | Uczymy, że proszenie o pomoc to normalne. | Buduje bezpieczeństwo emocjonalne i zaufanie do dorosłych. |
Psycholog szkolny nie jest „od testów” – jest od słuchania. Pomaga rozpoznać, czy zachowanie dziecka to bunt, zmęczenie, czy początek kryzysu. Czasem jego obecność wystarczy, by dziecko mogło po raz pierwszy spokojnie opowiedzieć, co się dzieje.
Dobrze, gdy dorośli nie boją się sięgać po wsparcie. Dziecko potrzebuje zobaczyć, że proszenie o pomoc to nie słabość, tylko dojrzałość emocjonalna — i najpewniejszy sposób dbania o siebie.
Kiedy iść na terapię
Moment, w którym warto rozważyć terapię, nie musi oznaczać „czegoś poważnego”. Wystarczy, że dziecko coraz częściej mówi o zmęczeniu, trudno mu się uczyć, nie chce wychodzić z domu lub czuje się stale „złe” i „inne”. Wtedy wsparcie specjalisty pozwala nazwać emocje, których nie potrafi jeszcze opisać.
Terapia dzieci i młodzieży nie polega na „naprawianiu zachowania”. To przestrzeń, w której młody człowiek może zrozumieć siebie, swoje reakcje i odzyskać poczucie wpływu. W pracy z rodziną stosuje się często podejście systemowe lub terapię rodzinną (FBT), która pomaga odbudować relacje i komunikację między domownikami.
Kiedy obecność wystarczy
Nie każde dziecko w kryzysie potrzebuje od razu terapii. Czasem najważniejsze, co może zrobić dorosły, to zostać — naprawdę zostać. Bez pośpiechu, bez pouczania, bez „musisz”. Dzieci nie potrzebują dorosłych doskonałych. Potrzebują dorosłych obecnych.
Kiedy młody człowiek czuje, że jego emocje nie są dla dorosłego zagrożeniem, zaczyna ufać. A zaufanie to pierwszy krok do zdrowienia.

